postanowił piec pasztet
pokroił przepiórki przemielił pytona poszatkował pęczek pokrzywy przecisnął przez praskę pomidora
posolił popieprzył przemiesił
posmakował
przemiesił powtórnie
przygotował piekarnik
palmą posmarował patelnię
pieczenie pasztetu późnym popołudniem
potrafi przyciągnąć potencjalnych pomocników
pamiętał poprzednie pieczenie
przebiegało podobnie...
pukanie przerwało pracę pasterza
postanowił przeczekać
puknęło powtórnie
potrójnie
poczwórnie
piąte puknięcie przypomniało pasterzowi prastarą przepowiednię-przesąd:
pięciokrotne puknięcie potrafi przywołać postaci przodków
pasterz przykucnął poczuwszy przejmujący podmuch powietrza
porażony potwornym paraliżem poczuł paniczne podniecenie przechylony przytulił policzkiem patelnię piekący piekarnik przypalał plecy poniżej pasa poleciały przekleństwa
pasterz poczerwieniał
poczuł przelatujący początek
policjant potężnym pchnięciem przeleciał przez przedpokój
poślizgiem przemknął po podłodze pokoju
przebił przepierzenie
przeraźliwy płacz ... przyprawił pasterza posiekaną papryką peperoni
przezornie pożegnał publiczność
powstała pełna podziwu
porwana poezją prawdziwą
po pasterzu pozostała przypalona powłoka