iskrzy w powietrzu różnymi kształtami .
Ziemię na dole całą zasypuje
i pracę dla ludzi na nowo przygotowuje.
Drogowcy z maszynami na drogi wkroczyli
pługami śnieżnymi puch na boki zsypują,
solą solarki drogi posypują
i czarną szosę dla nas ukazują.
Dorośli po odśnieżonych szosach do pracy podążają i pociechy swoje w szkołach zostawiają.
Dzieci na długiej przerwie na dworze śnieżkami się obrzucają i uwagi od nauczycieli dostają.
Po lekcjach z górek zaśnieżonych zjeżdżały
i przed domami bałwany śnieżne zostawiały.
Zmechanizowani po podróżach
akumulatory do domów zabierali rano ciepłe do zamarzniętych pojazdów wkładali.
Z szyb skrobaczkami lód zeskrobywali i śnieg z zasypanych osobówek na parkingach zostawiali
za takie czynności mandaty od straży miejskiej dostawali.
Bałtyk nam zamroziło ,ludzie lodowiska na nim porobili, osobówkami po nim jeździli
i manewry jak na placu nauki robili.
Długo w tym roku zima nie trzymała ,
nagle deszcz zaczął padać obficie,
na drogach lodowisko się utworzyło
i sparaliżowało komunikacyjne życie.
Stanęły wszystkie maszyny co się poruszały
gdyż ślizgać się nie umiały.
Ludzie również lodowiska nie nauczeni rany odnosili
i gips na kończynach swoich nosili .
Nagle się ociepliło i po niedługim czasie
wszystko do normy wróciło.
Zima równie o nas zapomniała
i wczesna wiosna kalendarzową zimą
na dobre nas przywitała.