trzyma mnie rodzina i przyjaźń
praca się nie opłaca
wybierasz zachód autsajderzy Bieszczady
wyjeżdżam żono nie wzdychaj
przywiozę plik eurasów
pójdziemy najpierw na piwo rozładować emocje
potem wyjazd za miasto
dzieciom powiemy że zatrzymała nas zabawa
takie życia się nie spodziewałem
państwo niegdyś kolesi
teraz gwiazdka nadziei tli się co raz mocniej
polej żono po kielichu jutro na lepiej
wyciągam wnioski wracam do wioski
orać hektary i żyć od świtu do nocy
z dziećmi i żoną jak winorośl
zadowolony usypiam gdzieś koło Marsylii