na maszcie napięty żagiel
zmarszczony bryzą
ocieka jak policzki syren
blaskiem latarni zaznaczone brzegi
skaliste dna odsłaniają trój ząb Neptuna
w portach czekają hiszpańskie dziewczyny
usypiam zanurzony do połowy we wspomnieniach
marynarz usycha gdy idzie twardym gruntem
chętnie by płynął w dal gdzie horyzont
zatrzymuje sztormy i temperuje charaktery
żegnajcie w portach dziewczyny