odparty cios zapomina gdy godził w serca
zapach jabłek w sadzie lipcowy wieczór
wygina gałązki układa liście
w ogrodzie kwiaty w bukiety strojne
po ciężkim dniu odpocznę
trawa pachnie wakacjami
wyczekiwałem tęsknoty
kobiecych dłoni zapachu jej włosów
zapominam się zamykam powieki
chowam pod nimi świat cały
zatrzymany w kroplach rosy
czasu nie upilnuję zanurzony
zatykam dziury w niepamięć
pokochaj od zaraz noc jasną
będą aniołowie z nami
pod kopułą marzeń tęsknota
na drzewach kora sucha otula drzewa
idziemy spać tuż nad ranem
ubrani we wspólne uśmiechy