przykro mi się zrobiło.Porównuję nas do trawy wiatrem kołysanej ,zadbanej i dokarmianej.
Piękne kaczeńce i stokrotki w śród niej rosną
pszczoły kwiaty zapylają.Wtedy jesteśmy szczęśliwi ,radośnie nam czas płynie i wierzymy
że tak będzie stale.
Ale gdy huragan nagle trawą potrząśnie ku ziemi ją zegnie,deszcz głowę wymoczy w błocie włosy umoczy wtedy płaczemy i się buntujemy,rozpaczamy.
Czasem życie ciężar ogromny na barki wkłada,
krzyż życia niesiemy wydaje się że nas przygniecie, pod nim upadniemy i nie podołamy ale po czasie
gdy się z nim oswoimy silniejsi się stajemy
z dystansem na życie patrzymy.
Współcześni słabej wiary i męstwa jesteśmy.
Weźmy przykład z Trzech Króli mędrcami byli , na trudy nie zważali za Gwiazdą Betlejemską podążali, Bożej Dzieciny szukali. Wiedzieli ,znali i słusznie wartościowali .