nor ma tysiące a z norek skór wór
w worze tym węgiel pali o świcie
nie uwierzycie jak zobaczycie
na jego głowie torbę foliową
amarantowo-karmazynową
obskurny pasek upięty w kok
sunie przed czasem
za nim krok w krok
gdzieś tak w połowie masy spaceru
pryska czar z wojny wraku roweru
na czoło wysuwa się zabawa
ciszę zalega spadkowa sprawa
sędzia w pokoju liczy barany
nowiutki banknot nieużywany