do każdego celu
a osiąganie szczytów
oglądam z daleka
przeskoczyłem kilka pięter
i balansuję na gzymsie
jak linoskoczek
bez zabezpieczenia
przyszarzałe dni
leniwym strumykiem
wiją się
pod śliskimi kładkami
rozgrzeszam się
sam - nie oczekując
nagrody ani kary
cisza jest błogosławieństwem
nigdy nie uciekałem
ale uczę się wysokiej sztuki omijania
idę prosto – czasem tylko
pod prąd