bolało odpadały płaty niby strupy
człowiek biedna istota
ciągle chytrością przechytrza lisa
nie zna strachu nie odczuwa bólu
posiał Ziemię rozplenił nasienie
zbiera żniwo nienawiść wojny głód
hierarchia sięga antypodów
dookoła kierownicy apostołowie
prorocy dobrzy fałszywi
ustawione biznesy nieczytelne sumienia
sterowane okłamane niewolnicze dłonie
ciągnął koń ciągnie czterech mężnych
opadają ręce to jak musi być w piekle
odpowiedz mi drogi księże
bez tacy się synku nie obędzie
jest ofiara jest dobro i zło w jednym kotle
by się nie pogniotło nie utraciło mocy na której budujemy świat materialny po co komu zbawienie i duch utracony