białe jak śniegi rozkładała karty
rzucała kilka słów
i wprowadzała w nie pióro
czasem to były westchnienia
gdzieś ponad
a może wstecz
gdy otwierała oczy
stawał się dzień
sen tonął pośrodku nocy w morzu pragnień
w pragnieniach marzeń
tonęły zmartwienia
.............*
- *