patrząc w niebo
patrząc w słońce
zrywałaś kwiaty na łące
nie byłem obojętny na piękno
serce cię pokochało
dookoła kwitło kolorowo było
żniw wyglądać blisko
płonęła we mnie miłość
letnim powiewem wiatru co szuka spokoju
błądziłem za tobą
słałaś nieśmiałe uśmiechy
wiedziałem że to czas
z tobą być
bądź ukryć się daleko
by nie ujrzeć ciebie wśród zieleni
skryć marzenia
zapomnieć ciebie a pachnie siano