coraz bardziej kręta
i coraz mniej przyjazna
a inni?
podążają swoją
wciąż pytam o drogę
- choć teraz już tylko siebie
to nie zwątpienie zamglone mirrą
ani ucieczka pod osłoną brokatu
jasno i klarownie
często do bólu
gasząc strach
i opanowując drżenie
Głód
niesamowicie silny głód
tnie jak bicz
obolałą skórę
gdzie zaspokoić
i ugasić pragnienie
jak złapać drugi oddech
nigdy nie byłem sam
czasem tylko zapuściłem się
w samotność