Wyrywając kartki
Pozbawiając samą siebie
a może mnie?- Prawdy.
Nie poddasz się bez walki
Usuniesz świat
Z prawd, nieodparty
Chociaż tli się w nas
A krzyki zagłusza
szum pralki...
Na parapecie kwiat, schnie
Dziś podlewa łza
Patrząc przez okno
W odwecie chcesz odlecieć
Do dawnych lat
Przeszłości pełnej od kłamstw
I nie słuchać nigdy więcej
Kopnięć w drzwi
Przebijanych warstw
Powoli do serc dochodzących
krzyki i strach
Ile jesteśmy wart
Odpychając konsekwencje
Wstrzymując łzy
A trzymając w dniach
ból od strat!
Doszedł nas strzał...
Wszystko poszło w piach...
Stąpamy boso
Wypluci na ląd jak wrak
Wypruci z każdego dnia
Idealnie prości
Ja i ty
Ty i wiatr...
Koję gorąco
Od morza do górskich chat
Od pamięci do krypt
Od czystych kart
Do brudnych, aż dusi wstyd
I jestem znowu trudny
I smuci morze
widok spojrzeń złych
Z ducha hart do nocnych wart
jak pył przepadł dar
Dla siebie...niechcący nic!
Wskoczył w wir pokoleń
Nazajutrz odrodzony z larw
Wstrzymując niewolę
nadstawiając kark
żeby czuć, żeby boleć!