głaszczę koty
śmieję się z dziećmi
patrzę w niebo
tam, na błękitnych piernatach
ze złotymi iskrami
figlujesz Ty
życiodajny
nawet nocą, gdy ściemniasz
rozpryskują się srebrne klejnoty
byśmy mogli zobaczyć
szkoda, że niektórzy widzą
tylko martwe
kosmiczne śmieci