dookoła pachnie chlebem
kłos zerwany na wypieki
żniw końca nie widać
podzieliłbym chleb pomiędzy wszystkie głodujące narody
między dzieci starców i chorych
ciałem chleb i winem popić
przełknąć słowa Boga
usnąć w błogim śnie
bez butów i pokochać ludzi
wzniecić iskrę nadziei
zbawić świat od powrozów