Znowu Cię nie widzę
Pchasz mnie w przepaść
Tylko to wyraźnie czuję
Każdą krzywdę
na me ramiona
od niespokoju
Ona zdechła samotna
I nic tylko ja
jest dla mnie smutne
Zanim krzyknę...
dopóki nie spluniesz!
I nie skończysz świata
I nie przeminie!
Trwa dalej
w pustym pokoju
Ona odeszła
A Ty toczysz z bólem Krew
i pęka szyja
I toczą do Ziemi nas
zbyt ciężkie krzyże