każdego dnia samotnego
Poruszając zasłony
przez słowa w przeszłość
Zamykam dzień
Wdzięczność w ruchach
I spojrzenie...światło!
wszystko w ogniach
Dajesz ciepło
jedną ręką za szybą
zamazując parą codzienność
Gdy zbyt smutna
I zabija zzewnątrz
tak jak mnie widzą...
I od środka za błędy
grzechów sumień karą
Zasypiam, bo nie będzie jutra
A rany zostają!