są rzeczy naturalne koleje.
Jeden je przekracza –
– Bóg –
gdy w serce nowe leje.
Sztuką Go dostrzec,
odwagą za Nim pójść.
Wbrew pozycji, zasadom, logice,
ja, Ty – my – poszliśmy.
Wiedzeni serca rozumem,
nienazwanemu zaufaliśmy.
Z czasem i ono w imię ubrane,
zakochaniem zostało nazwane.
Młodo żyjący czasem,
wobec poważnego postawieni.
Koniec, wszystko wstrzymane,
osobno idziemy, szczęścia szukaniem wiedzeni…
Ta życia najważniejsza Chwila,
Ona jedna zna przyszłość.
Finał nagły wiersza,
choć wciąż chce być pisanym.
On naszego teraz doskonałą analogią.
Nadziejo,
Ty łez najlepszą chustką.
Choć czasem dziurawą.
Ka. Sz-ej. Ma. Knu.