pies podpaski w pysku niósł
do wiatru wręcz dygotała
ten jak żagle szarpał biust
wiatr tarmosił korę brzóz liści nie
wiatr zapylał pączki róż różowe
wiatr na liściach zęby zjadł
mały wielki żółty chwat
do dziewczyny bez warkocze
Jaś min stroi suknie dwie
pierwsza rano coś bełkocze
druga w nocy nie
witki brzóz pączki już
wiatr na liściach – wiatr zębami
liście zjadł zęby zjadł
mały brzuch psu brat
ta dziewczyna szła bez procy
ciemnej nocy w głos się śmiała
czeka ją jej chętni tacy
na plebanii ciała
wiatr tarmosił wiatr zapylił liście zęby piersi witki
pączki? pączki ktoś wpierdolił
niech to wszystko
ci się przyśni