dzieci czekają z utęsknieniem kiedy przybędzie.
Młodzi ludzie mają wolne od szkoły,
rozpoczynają obozy i kolonie.
Rodzice urlopy biorą i z pociechami nad morze i jeziora jadą
dzieci się rozbierają i na brązowo opalają.
Co odważniejsi na desce surfingowej stają
i na falach się ślizgają.
Lato tego roku jest bardzo żarłoczne.
Posejdon o nieroztropnych ludzi się upomina
zabiera ich ze sobą na podmorski wieczny dywan.
Znikają w głębinach brawurowi pływacy
co szacunku nie mieli do rozszalałej fali.
Gorączki duże w sierpniu panują
pożarami w lasach straszą,
ściółka sucha się zrobiła,
Fronty atmosferyczne się o tym dowiedziały
i dużo groźnych burz zesłały.
Huraganem i gradem sypnęło
ale sierpnia nie ostudziło,
hardo nas smażył przez cały miesiąc
aż zapragnęliśmy chłodnych dni jesiennych
które w końcu nadeszły i ludziom ukojenie przyniosły.
Ludzie nabierają siły i oczekują zimy .
Wiersz kilka lat temu napisany
ale w ciąż aktualny .