nie rozproszył chmur
ani nie pozwolił oderwać cum
by wypłynąć i łowić złote myśli
przy gasnącym ognisku
rozgrzebując popiół
szukam żaru by rozgrzać
nie tylko zziębnięte dłonie
coraz intensywniej bronię się
przed natrętnością
wszystko tłumaczącego przypadku
- do diabła z nim
przecież gdzieś musi być
ten świat idei - chyba że
starożytni Grecy to tylko banda przemądrzalców
nadużywających taniego wina