korek i zderzyły się cztery tiry. Nie
zdążyłeś, kichając, zasłonić ust i huragan
spustoszył Florydę. Nie dziw się, że część z nas
chodzi na co dzień w zbroi, spoza której
nie widać Ciebie. Czasem i ja się obawiam,
czy w swoich wielkich palcach przeniesiesz mnie
żywego na tamten świat.