Rwie się dusza rwie się serce
Twoja miłość najtwardsze skały rozkrusza
Jednym Twym westchnieniem porusza
Piszę te słowa dla Twej chwały
Pochłonięty Tobą cały
Ty umacniasz mnie otulasz
Prowadzisz za rękę gdy cierpię udrękę
Rozsądek ma swój początek w w człowieka bycie
Lecz Ty jesteś na najwyższym szczycie
Ponad królami, bóstwami, i tronami
Świat Twoim zamysłem się stał
Tyś nam początek i koniec dał
Twoja miłość mnie otula rozbłyska jak gwiazda
Światłość odbijasz od swego stworzenia-ku chwale Swego imienia
Językiem prostoty chcę wyrazić największe tęsknoty
Choć w niebie chwalą Cię przestworza i tu na Ziemi
Wszelakie morza lądy i pustynie
To i tak wszystko przeminie
Jedno Twoje niewypowiedziane jeszcze słowo-daje nam chwilę zrozumienia-żeby zacząć wszystko na NOWO
Choć prowadzisz nas drogami krętymi,ciężkimi dla nas nie zrozumiałymi
To Twoje plany nie są naszymi –ludzkimi
Pod Twoim natchnieniem chcę się stać Twoim płomieniem
W słowie pisanym i tym wypowiadanym
Jak ogród zazielenisz Ty sam
gdy staniemy u Twych bram
Ku Twej chwale zaśpiewamy i z innymi się przywitamy
Niech wszystkie Twe anioły i potęgi wezmą naszą rękę do swej ręki
I uniosą nas ku Tobie naszej nagrodzie
Tej obiecanej i długo wyczekiwanej.