o sobie nie mówimy
nie narzekamy
nie cofamy się w tył
co było niechaj nie wraca
dusza kryształem
w przestrzeni chaos
wypełniania wyobraźnia
spojrzenia skrzyżowane
słowa w gardle
utkwiły jak w rzece mokry kamień
nieśmiałe ruchy
brzuch ciepłem oblany
nogi smukłe filary
w oczach zatopiony bursztyn
wytrzymać nie potrafię
tracę smak nie śnię
w czerni noc
pierwszy krok może się nie spalę