markotnym dotykom
+sen cielesny+
zrodził konflikt
Ten psotnik, dziecko
stawia obojętne kroki
na gniewnej planecie
spopielonych uczuć
i każdej nocy
potyka się bucikiem
Szarpie za nerwy
w szyb kopalniany
rumor bez przerwy
krzyk rozkochany
łamie się próżnią
własnej postaci
za błędy w zakręty
setki ściętych kabli
jak węże coś syczą
nie słyszę barwy...