przykrywa je szara mgła,
tak blisko, a tak daleko od Ciebie,
wiatr mocniej zawieje i chwyta strach.
Weź mnie w ramiona nim zniknę,
powoli blednę, jak za oknem świat,
czas stanął na coś czekając,
wraz z nim zamarłam i ja.
Może jest jeszcze szansa
wyrwania się ze złotej klatki ptaszka,
słońce wschodzi, niesie nadzieję,
ja własna ofiara i kat.