w błędnym kole nas wszędzie
zapisana kartka
atramentu krople
w pustym kałamarzu na dole
najlepsze rodzą się słowa
poruszona firanka przeciąg
wyciąga mnie na dwór
spacer papieros zapach dymu
tytoniu gorzki smak
zadowolony siadam na ławce w parku
tutaj pierwszy raz piłem wino
szedłem do domu z ciężka głową
płodziłem wiersze po akcjach polo alko holo