niestety technologia zabija psyche
laptopy i smartfony w uszach dziurki
słuchawki światłowód i komórki
gdy jeszcze podstawówce
wybiegałem przed blok na podwórko
kochałem grać w piłkę lecz wszyscy kumple na fejsbuku
za blokiem była ławka na niej siadałem odpoczywałem
zbierałem myśli by je przelać na papier
obok na trzepaku wisiałem głową w dół spadałem
życia spróbować chciałem lecz nie z umiarem
czerpałem garściami zamiast łyżeczką od herbaty
ojca nie słuchałem
był komandosem wiedział wiele dawał baty
dawał dobre rady na własnym przykładzie
miał kilka wad jedną było piwsko
kładłem lagę na wszystko
za młody młode koty tłuste oczy
wytarte spodnie zdarte kolana
pryszczaty dojrzewałem jak inni wszyscy
rówieśnicy pierwsze fajki zioło konflikty
zabójcze pomysły płynąłem z prądem
zjadałem wstyd patrzyły na mnie dziewczyny
kochałem je jak my wszyscy
głodni życia umieraliśmy by rano powstać
feniksy z prochu ziemi my solą w oku