czyżby już czas rozbiórki, przypadł ci niebodze?
Gdzie są twoje drzwi z zamkiem, i okna bielutkie?
dzisiaj twoje progi,wspominam ze smutkiem.
I tylko duży kasztan, rozpostarł ramiona,
od wiatrów i burzy, dla domku osłona.
Stoisz jeszcze, obdarta,i świecisz pustkami,
jednak sercem i duszą, będziesz zawsze z nami.
Stare spróchniałe jabłonie, już jabłek nie dają,
może już siły, rodzić jabłek nie mają.
Wierzby już dawno znikły, po prostu spróchniały,
chociaż góra wysoka, to domeczek miały.
Zostały tylko wspomnienia, po bielutkiej chatce,
i czułe rozrzewnienie, jak o starej matce.
Ja kocham ciebie, chatko, o tobie wspominam,
z miłością przed tobą, głowę swoją zginam.
Ty zawsze będziesz ze mną,tak jak serce matki,
ja nigdy nie zapomnę, swojej starej chatki.
Bo tutaj moja młodość,i dziecinne lata,
będziesz w mojej pamięci, aż do końca świata.