które ma swoje pragnienia
od początku mego istnienia
szuka czasu na marzenia
miała wielkie serce
ojciec szczere szczęście
gdy kruche życie
na silnej ręce
upadło na Ziemię
czysta łza łzy odbiciem
wśród ludzkich cierpień
Ja...
nie chciałem zbawić
tylko przez chwilę
bo gdy jestem szeptem
smutku nie widzę...
z tej kropli już łąka
czasy się zmieniają
uciekam, bo nie chcesz
gdy korzenie trawą
porastają...
Ja leżę z nadzieją
że mnie zabierze
gwiazdy to pamięć
chwil odetchnięć
co nie wracają...
zostaje serce