dość kłamstw albo ja albo piach
w tym dniu na wieki albo nigdy
kochasz mnie nienawidzą ludzie
każdym świtem umieram
każdy umrze nawet świat
bezsilny tępo patrzę
w blady sufit by tak spadł
spokojny ogień
we mnie by zgasł
przy tobie mały jest świat
od lat szukam cienia by się skryć
oczy moje jak twoje wypalone
węgle jarzą się w mlecznej mgle
każdym świtem umieram
każdy umrze nawet świat
bezsilny tępo patrzę
w blady sufit by tak spadł
spokojny ogień
we mnie by zgasł