świtem umykam w nieznane
poznajesz moje oczy mówią tak wiele
nigdy nie będę twój różny jak sny
każdym dniem ciemną nocą
jednak do ciebie biegnę
nie rozumiejąc dlaczego
droga krętą dla ciebie odległa
jak moje serce spod swetra
w kieszeni zdjęcie z dedykacją
od samego siebie tobie niebo
bezwietrzne z jednym obłokiem
poznajesz moje dłonie
zmarszczone czoło siwe skronie
zmarszczony czasem opowiedziałem
historię spojrzeń i westchnień
życie moje trudne
ty ciągle przy mnie
jak matka przy dziecku gdy śpi
spokojnie wracam jak żołnierz po wojnie
kochaj mnie za nic