zaliczam krzyk, przelotnie czas
mija mi, kiedy spojrzę w nas
mam w pamięci obraz
między szybami trwasz
między krzywdami świat
brak chęci do końca
ale jeszcze raz
mam w szafce leki
cierpki myślami wiatr
cierpisz na powiew prawd
nikt nie był lepszy aż
wszędzie szkła...
zabieram ciebie w podróż
jestem w pułapce odzienia
ze skóry, słów na ziemię
nieuważnie się otwieram
niewyraźnie cię rozdziera
pragnienie doznań, starań
ideał, marzenia! -niewymowne
o Tobie już nawet nie wspomnę...
bo ta blokada, tylko nas rozdziela.