ulubienica lata
pełna wilgoci rozpustna dziewka
spragniona bata
podkłada się komu tylko może
kolekcjonerka
i niepotrzebne jej do tego łoże
uwielbia berka
na kogo spojrzy czy z prawa czy z lewa
kogokolwiek dotknie temu ptaszek śpiewa
jak w hipnozie jakiejś zdejmuje buty
wypuszcza korzonek
nieważne że luty
ksiądz czy małżonek
na Świętego Jana...
przewrót majowy
powstanie styczniowe
w noc listopadową
a wrony i kruki wciąż doją nas ile tylko mogą