nie zapomnij umrzeć
nie dasz rady zatracony w dniu powszednim
zdążyć przed Panem Bogiem
ile potrzeba człowiekowi
myślę że niewiele
ważna czułość
miłość co łączy
nie dzieli na dwa
zapominamy o bliskich
zaniedbane dzieci
zaniedbane nasze życie
nie możesz przegrać
los to nie loteria
pewny bądź wiary
lub teorii ewolucji
wszystko ma jeden cel
śmierć uleczy podły sen
dąż do przodu
z prądem pod prąd
zatrzymaj się jednak
choćby na jeden moment jedną chwilę
spójrz na tą starą gruszę na tamtą lipę
stoją tutaj od wielu lat
pamiętają młodych dziadków
ojca jego brata i sąsiadów
tutaj budowałem bazę
lipa miejscem spotkań
pamięta wiele słów
uśmiechy żal zatrzymaj mnie
w przeszłość brnę nie widząc celu
świat ginie umiera
wszystkiego brakuje co uleciało
dzieckiem się stać
tak myśleć tak trwać
tamtym filmem żyć
umierać z drugim dniem