skrobiąc przez szybę
lazurowe niebo w kałuży,
padało ciągle jak łzy
skulony w kącie
smutny w pokoju,
ścisnęły ściany
zniknęły drzwi
...Do mego domu
musisz się przewrócić!
albo ludzie od ciebie
wszystko odwrócą
masz mury, piękne okna
murale o miłości, lampki
jak oczka głębie, wnęki
i mały sekret w nocy
twe serce, cierpi
jednak mijają czasy
stygnie ognisko i mech,
natura w fundament
tak blisko, że nadaje sens
i minęły czasy
znalazłem po latach;
nie szkło, nie ściana
lecz człowiek skruszony.