Setki tysięcy poruszeń wiatru
zgaśnie za murem nim spojrzysz
czym ,,to" oddycha...
Piach przez palce na plaży
patrzysz w parę gwiazd
co zgasną przez ,,czas"
klepsydra...
Przepuścisz tylko część
inna musi wyparować
przecież nie ma miejsca
dla życia, zresztą
boli cię ,,głowa"
Chyba nieśli cię na noszach
a nie, to twój brat lub siostra
nie mam szans zapamiętać
zresztą, bolała go tylko noga...
Wieczór, teraz las
drzewa, ile można tak stać!...
zresztą, czuję się jak kat
nie chcę nim pozostać
chyba czegoś mi brak...