sen pod powiekami okryty rzęsami
przesłoniłaś niegdyś ułamek nieba
teraz gdy tonę w depresji ramionach
z drżeniem rąk zapominam wspomnienia
nie wiem jak wyglądasz
nie napisałaś nic na do widzenia
serce zielone zawiesiłaś na szyi
zgubiłem je razem z tobą
w szarości codziennych spraw
gdy się oglądam nie widzę nic
myśli pył czas zamiata pogięta gazeta
w naszych miejscach nie ma nas
czas upływa lecz we mnie go brak
sam odmierzam wiek ciągle siedemnaście lat
a czegoś brak smakować bym chciał
o co poszło co wydarzyło się co pękło w nas
jakim powodem by zapomnieć
nie wiem łzy ocieram po dzisiejszy dzień
nie mogę zapomnieć cię