w słojach spisane zdarzenia
niegdyś pokaźne drzewo
wycięte tuż nad ziemią
zakorzenione głęboko
wyrwą i to na ogień
konary wyrąbane na ognisko
wyczuwam smak kiełbasy
spieczonych ziemniaków
nie będziesz panie ozłacał jesieni
kolorami różnych odcieniach
palety barw wokół
a ciebie już nie ma
stając się deską na chleb
pozostają wspomnienia
dają do myślenia
nie warto ścinać drzew
one pną się do nieba
wysyłając szepty modlitwy
które mogą pomóc
by dalej iść
nie pobłądzić pośród tylu myśli