ponad chmurami
pełna gwiazd bandera
na ramionach rozłożonych
jak z dłońmi na krzyżu
opada żagiel z łomotem
trzask pomieszany z szumem fal
odbija statek z żalem bez słów
na bezkres ponad dnem
odporny na moc morza
okręt idzie w morze
matko pamiętaj mnie
żono kochaj wypatruj
nie wylewaj łez
bo za dużo jest
miłości utulić na dłoniach
żagiel napięty
nadęty bosmam
wydziera ostatnie słowa z gardła
wśród nocy falują sny w białe bałwany