to jest zdmuchnięty pył dekady
co pamięta jej młodość zieloną
gdy żywiła myśli piękne jak lasy
które mijam drogą pogrzebową
wspominając dawne czasy.
W jej żyłach krew już nie wraca
do serca małego potomstwa
żywicą scalonego dla świata
który szept wtóruje bez końca
co szelestem liści dla światła
a wiecznym mrokiem dla słońca.
Nie rozświetli też jarzeniówka
i gorąca kawa nie rozgrzeje
co trzeba wypłakać w smutkach
nie chcę zapomnieć ciebie.