Padają na mą twarz.
Stoję w blasku dnia,
Mieniąc się złotem.
Niekończąca się cisza i spokój,
Oplatają mnie swymi ramionami.
'' zostań '' - mówią,
'' zostań i walcz, dasz radę ''
Ciszę zakłócają odgłosy,
Zbliżającego się pociągu.
W moim sercu szaleje burza,
Jestem rozdarta.
Walczyć czy uciekać?
Pociąg zatrzymuje się.
'' nie będzie odwrotu'' - słyszę
'' to będzie wasz koniec''
Waham się przez chwilę,
I w końcu wybieram.
Wsiadam do pociągu
I ostatni raz omiatam wzrokiem,
Te bezkresne doliny szczęścia.
I moje spojrzenie trafia na Ciebie.
'' jeszcze możesz zawrócić '' - mówisz
'' nie mam siły, to bez sensu, przecież wiesz''
Drzwi zamykają się,
Klamka zapadła,
nie ma odwrotu.
Okala mnie mrok,
Cisza ustępuje odgłosom deszczu
Ruszam, serce mi pęka.
'' Przepraszam''- mówię
''Przepraszam, że nie dałam rady''
Poległam w bitwie o nas
I uciekam.
Nasza historia dobiegła końca.
Rozbiła się łódka miłosna
O brzeg rzeczywistości.
Żegnaj.