sielankowość jej powłoki
jak kosmyki wat cukrowych,
Rozjuszył grad bezecny świat
twa skóra stroszy jak chwast
czas miniony, jestem spóźniony,
Rozjuszył grad bezecny świat,
sielankowość twojej powłoki.
Chciałem ją poznać, patrzę przez okna
zła jest pogoda, zawsze gdzieś chłodna;
A ty trwasz tak bardzo nietknięta
gdy o słodycz walczą zwierzęta
każdy kwiat, roślina zmarznięta
a to ty rzewnie płaczesz
łezkami dziecka.