ogien spalił co było mu dane<br />
został tylko goszki cierniowy smak<br />
a kula toczy glaz zjawisk roznych<br />
uwolniony, kajdany zycia zerwane<br />
juz tylko swawola z wiatrem mknie<br />
słonce z wysoka oblane nad swiatem<br />
blade chodniki cegły ulice <br />
prochy rozsiane planeta jak znicz<br />
wypali sie kiedys jak wosk<br />
a człowiek prochem zostanie <br />
ktory poniesie cichy wiatr<br />