Na ulicy znów jest cicho
Możesz skończyć
Muzyka przeszywa skórę
Wierci szkło w oknie
Szum telewizora imituje strach
Aby już go nie czuć
Zgaduję, że jest już pewniej
Oddech bezwarunkowy
Oddech bez tlenu
Oddech na bezdechu
Spokojnie
Telewizor w końcu zgaśnie
A ja z Tobą zasne
Bez względu na ilość twoich zmartwień