czuć i wiedzieć, jeśli ciągle wypada
aż pióra młodości, jutro przeminą
lub ewolucja barw na głowie
sprawi, że zabraknie mi czasu
dla nowych pokoleń.
To nie tak, że nie umiem, jak dawniej
zaszyć smutki w metaforze, dla świata
i przed nim, stanąć w uśmiechu, a wiersz
sprawić iluzją poczucia, aby nikt
na zawsze nikt, nie zobaczył
palcem nie dotykał, jak mapy
miejsc po przecinku.
Nie potrafię, bo upiornie się boję
wszędzie jest pełno poetów
kiedy ja bywam tam, gdzie oni
i szaleńczo trwa
ta mordercza cisza.