zaszyj się w moim sercu<br />
bezpieczna i czekaj<br />
na radość pocałunków kradzionych nad ranem....<br />
A jednak, prosiłeś...<br />
nie odchodż, zostań<br />
pod moją opieką<br />
na zawsze i czekaj<br />
na szczęście, które przyjść musi...<br />
A jednak, nie chciałeś dotyku spełnić do końca...<br />
zabrałeś mi serce<br />
i nic się do dzisiaj nie stało takiego<br />
abym mogła się czuć bezpieczna i inna...<br />
A jednak, zostałam sama i pusta<br />
martwa jak kłoda drzewa<br />
zwalonego na drogę...<br />
A jednak...<br />
nie wytrzymałeś czasu<br />
i odszedłeś....