Bez Ciebie jestem wyzuty z ochoty całej na świat
Bez Ciebie jestem nieładny bez żadnej szansy u pań
Bez Ciebie jestem bezradny, jak piesek co wypadł z sań
Bez Ciebie jestem za krótki na długą drogę przez świat
Bez Ciebie jestem malutki i wytłuc może mnie grad
Bez Ciebie jestem tak nudny, jak akademia na cześć
Bez Ciebie jestem tak trudny, że trudno siebie mnie znieść
Bez Ciebie jestem niepełny, jak czegoś ćwierć albo pół
Bez Ciebie jestem zupełny chomąt, łachudra i wół
Kimkolwiek jesteś włóż na siebie coś i rusz
Od stołu wstań z imienin wyjdź, zrezygnuj z dań i przyjdź
Przy Tobie będę pogodny, bo skąd bym smutek brać miał
Przy Tobie będę podobny strukturą torsu do skał
Przy Tobie będę upojny, jeżeli idzie o głos
Przy Tobie będę przystojny urodą silną jak cios
Przy Tobie będę subtelny, jak woń łubinu wśród pól
Przy Tobie będę tak dzielny, jak ten co zginął nam król
Przy Tobie będę artystą od wzruszeń duszy do łez
Przy Tobie będę z umysłu inteligentny jak bies
Przy Tobie w jednej osobie Efebem będę ja, bądź poetą, mędrcem...
A z kobiet - dużą blondyną Ty bądź!
Więc kim byś była, włóż na siebie coś i rusz!
Jeżeliś w śnie - z pościeli wyjdź, przeciągnij się i przyjdź.