Kraj podziwiał i smutniał.
Lasom wysuszonym się przyglądał
w których co róż pożary się pojawiały
biedne przerażone zwierzęta z nich uciekały
lub poparzone ginęły.
Rzeki ,jeziora pozdrawiał
obniżone wody oglądał,
które w strumyki się przeobrażały
i o pomoc błagały.
Na wieś spoglądał ,
wysuszoną ziemię zobaczył ,
oziminy smutnie do maja się uśmiechały
i o wodę wołały.
Maj się zafrasował z obfitymi deszczami ,
burzami przybył ,drobniutkie białe kryształki
ziemię udekorowały ,
wkrótce wiosenne zboża się ukazały.
Po obfitych deszczach słońce się pojawiło
i piękną kolorową tęczę na niebo zaprosiło.
Ta od dawna niewidziana
zestresowanym ludziom się ukazała
i nadzieję na lepsze dni dała.