urodziłem się
jak ten czas przewinął mnie
nie jeden raz
czułe słowa
co robię tutaj
zbłąkana owca
szuka jej pasterz
by dla niego rosła
wolni otoczeni przestrzenią
jednak by było mało odgrodzeni murami
cegła na cegle drut w drut
pale wbite po pas w ziemię
złe psy bez łańcuchów by strzec
majątku którego tak ciągle nam mało
szkoda szkoda na nowo rodzić się
bo po co
gdy umierasz z każdym dniem
z każdą reklamą z wiadomościami o pełnej
patrzysz w oczy sąsiada nienawiść przemawia
ten grymas cedzenie słów nienaturalna mina
jest piękny samochód i jego rodzina
bez słów rozumiemy się
jednak nie odwracaj się plecami
byś za szybko nie odpadł z gry